czwartek, 23 lipca 2009

zamiast

szkoda
że umieram
w żyłach krew
zwyczajna
na języku
plaster pomidora

kropli ciebie

ZAMIAST

środa, 22 lipca 2009

ptak

w ogrodzie spotkałem
umierającego ptaka
pomiędzy miętą a szałwią
wtulony w historię ogrodu
skrzydła jak ramiona w
pozie - nie wiem
trzymały ostatnie myśli
zmętniałe
powieki jak dłoń na
pożegnanie

dotknąłem go wrokiem
drgnął zamykając oczy
ostatni oddech przykucnął na trawie
przykryłem go dłonią

druga ręka wydrążyła
gniazdo okrągłe
głąbokie na wszyskie loty
i wszystkie nadzieje

na dnie posadziłem ptaka
lekko rozłożyłem skrzydła
niech grzeją wspomnienia
niech czekają wiosny

otuliłem piaskiem

zakwitnie mogiła
białym robakiem i fioletem szałwi

ostatni oddech
złożyłem na wierzchu
twarzą na dom
na ten dom tak zimny

piątek, 17 lipca 2009

Tyskie

pierwsze
bo lubię
drugie
by zamknąć oczy
trzecie
tego jesteśmy warci!

sobota, 11 lipca 2009

Zero

78293719
12777891
19827779
90000821

12899918
77265348
28738862
09982662

19287737
72878755
46526985
44826337